Sąsiedzi
z dołu mają sporo dzieci. Do tej pory dokładnie nie wiem czy pięcioro, sześcioro
czy siedmioro, bo nigdy nie widziałam wszystkich naraz, są bardzo do siebie
podobne i- wypuszczone z domu- szybko się rozpierzchają po okolicy.
Mimo ponadprzeciętnej ilości dziatwy, jest tam na dole wyjątkowo
cicho i mogłabym przypuszczać, że towarzystwo jest wzorowo grzeczne i
spokojne, gdyby nie dialog, który regularnie wydobywa się spod
mojej podłogi:
- Karolina!... Karolina!!!...
- KAAROOLIINAA!!!!
- No co???!!!
- Cicho bądź!!!
- TO NIE JA!!!!
- A kto???!!!
- Wiktoria!!!
- KTO???!!!
- WIKTORIA!!!!
- Wiktoria!... Wiktoria!!!...
- WIIKTOORIAA!!!!
- Co???!!!
- CICHO BĄDŹ!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz